najpierw jesienny spacer po wsi i zbieranie dzikiej rozy , potem sama przyjemnosc tworzenia wianka , czyli w sumie same przyjemnosci. co do kredensu to szkoda ,ze niezrobilam fotek "przed i po " , przed byl porostu brazowy , po jest habrowy , z czerwienia i"roslinnym motywem ludowym " , moj najpierwsz w calosci odnowiony przezemnie. troche czasu juz minelo jak stanal w kuchni , ale wciaz umiem sie nim cieszyc jak pierwszego dnia :)
Piekny kredens:) szkoda ze mi sie nie chce robic takich ladnych wiankow;P
OdpowiedzUsuńwielka przepasc miedzy tym co" bym chciala "a co" mi sie chce ";)
OdpowiedzUsuń